Samotność - największy wróg w walce
Zgodnie z tym jak w tytule poświęcę uwagę największemu wrogowi w walce... samotności.
Tak. Samotność jest największym wrogiem. Można to odczytywać zarówno pod kątem obecności danej osoby jak i tego, kim dana osoba dla nas jest. Osobiście uważam że samotność pod każdym kątem sprawia znaczne trudności aby uśmiechnąć się na codzień. Można ją odczytywac jako koleżeństwo, przyjaźń czy nawet miłość... Jednakże może to wszystko zarówno budować jak i niszczyć. Jestem dość samotnym człowiekiem i ilość osób którym na mnie zależy poza mamą i tatą to zaledwie kilka osób, które mogę wyliczyć na palcach jednej ręki, jednak jest to zawsze coś. Spotkałem się jednak z tym że da się poszerzyć grono znajomych osób i wejść w przyjazną relację z kimś kogo się praktycznie nie zna. Nie chodzi tutaj o niedopasowanie osobowości że ktoś jest intro czy extrawertykiem. Tutaj chodzi o to że każdy człowiek potrzebuje drugiej osoby aby się wygadać, innej niż jest nią psycholog czy psychiatra. Wiele razy spotkałem się z problemem nawiązywania relacji, ponieważ z racji smutku i pesymiestycznego podejścia do innych, zachowywałem się bardzo niemiło i niedorzecznie, wręcz zamykałem się w sobie co było do mnie niepodobne. Jeśli brakuje Ci kogoś, jakiejś znajomości, warto znaleźć jakąs grupę na fb czy w internecie, w której sa tacy sami ludzie jak ty. Nie liczy się odległość, miasto, gwara, wiek czy zainteresowania. Po drugiej stronie monitora siedzi wiele osób które są w takiej samej sytuacji jak Ty. Szukają nowych znajomości ponieważ nie maja z kim dzielić radości czy spędzić czasu popołudniami i siedzą samotnie w domu prawdopodobnie mając podobne jak nie większe problemy z depresją od Ciebie.
Spotkałem się takimi znajomościami wielokrotnie, jednak dziś te osoby moge nazywać przyjaciółmi albo dobrymi znajomymi dla którym jestem oparciem psychicznym, jak i oni dla mnie.
Warto nawet wrócić do poprzednich zajęć grupowych, w których poznajesz nowe osoby, sport, taniec czy inna aktywność fizyczna. Z pewnością masz kogoś na fb kto albo jeździ często na rowerze, biega, chodzi na spacery... ale nie utrzymywałeś z nim kontaktu bo zamknąłeś się w sobie i stał się tłem. NIE BÓJ SIĘ NAPISAĆ, spróbować od nowa jakbyście się normalnie jeszcze wczoraj spotkali i dzisiaj chcesz ponownie przywrócić kontakt. Nie uda się? To szukaj dalej pośród osób które znasz. Na pewno jest ktoś taki, kto dobrze Cię wspomina i chętnie by się z tobą spotkał po latach. Najważniejsze aby nie być samotnym w walce i z czasem wraz z zaufaniem dać się ponieść pozytywnym emocjom.
Ja osobiście wiem że nie dałbym rady gdyby nie przyjaciele, którzy mnie mocno wspierają i się martwią o mnie. Nie bój się napisać do znajomego na facebooku... Kawa czy też zimna herbata w upalne dni to lepsze rozwiazanie niż siedzenie w domu przed komputerem i czytanie o dalszej walce. Kto wie... może nawet spotkasz kogoś dzieki komu poczujesz że odżyjesz?
Dodaj komentarz